"To jest chemia" Karty Pracy - zadanie w załączniku Zobacz odpowiedź Reklama Reklama Marco12 Marco12 Odpowiedzi na Zadania Domowe Środki czystości i kosmetyki 1. Dopasuj pojęcia do ich opisów. Wpisz litery (A–G) w odpowiednie kratki. A. emulsja typu O/W B. emulgator C. eutrofizacja. D. materiały hydrofilowe E. materiały hydrofobowe F. substancje powierzchniowo czynne. 3 p. G. zmydlanie tłuszczu. A więc jednak nie mogę być pewna, że żywność z supermarketu jest bezpieczna, bo może ona mieć skład chemiczny, który szkodzi zdrowiu, tylko jeszcze o tym nie wiadomo. Tylko że bardzo często dodatki do żywności, o których mówimy, na przykład te wymienione przez panią w serku, to są substancje naturalne. Podgrupy: pieczywo pszenne i żytnie, mąka, makarony, kasze, ryż i produkty śniadaniowe. Stanowią bardzo dobre źródło węglowodanów złożonych oraz magnezu (szczególnie kasza gryczana). Ponadto dobrze uzupełnią braki białka (jest to białko niepełnowartościowe, dlatego zaleca się aby spożywać produkty zbożowe w połączeniu z To jest chemia – książki łączące teorię z praktyką. Seria To Jest chemia Nowej Ery łączy wiedzę teoretyczną z praktycznym aspektem tej dziedziny nauk ścisłych. Uczniowie mogą poznać sposoby wykorzystania praw chemicznych w różnych obszarach codziennego życia. Vay Tiền Trả Góp 24 Tháng. Uploaded byPaula 93% found this document useful (28 votes)64K views1 pageDescription:ŻywnośćCopyright© © All Rights ReservedAvailable FormatsDOC, PDF, TXT or read online from ScribdShare this documentDid you find this document useful?Is this content inappropriate?Report this Document93% found this document useful (28 votes)64K views1 pageŻywność ODPOWIEDZIUploaded byPaula Description:ŻywnośćFull descriptionJump to Page You are on page 1of 1Search inside document Reward Your CuriosityEverything you want to Anywhere. Any Commitment. Cancel the full document with a free trial!Continue Reading with TrialQuick navigationHomeBooksAudiobooksDocuments, active Raport Najwyższej Izby Kontroli o substancjach dodatkowych w żywności, który ukazał się na początku stycznia, wywołał prawdziwą burzę zarówno wśród producentów jak i konsumentów żywności. NIK doniósł że przeciętny Polak wraz z dietą w ciągu roku spożywa ok. 2 kg dodatków, że najbardziej narażone na przekroczenie akceptowalnych ilości są dzieci w wieku do 10 lat, producenci używają zbyt dużo tych substancji (często w sposób nieuzasadniony) a krajowe organy kontrolne siedzą z założonymi rękami i temat dodatków mają w głębokim poważaniu. Na reakcje nie trzeba było długo czekać. Główny Inspektor Sanitarny w odwecie od razu uspokajał, że przytaczane w raporcie dane nie mogą być podstawą do twierdzenia, że w przypadku populacji polskiej istnieje ryzyko przekroczenia dopuszczalnego, dziennego pobrania (ADI) dla substancji dodatkowych. GIS wyliczył podejmowane przez siebie działania w zakresie ochrony społeczeństwa przez dodatkami i podkreślał, że stosowanie substancji dodatkowych do żywności jest ściśle uregulowane na poziomie Unii Europejskiej (używane mogą być tylko te, które znalazły się w unijnym rejestrze i w ilościach ściśle tam określonych) a oceną ich bezpieczeństwa i zajmuje się Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). Ze stanowiskiem GIS można się zapoznać tu. Nie zabrakło także stanowiska producentów, w imieniu których wypowiedziała się Polska Federacja Producentów Żywności. Wedle PFPŻ, sensacyjne i pełne nieścisłości doniesienia NIK podważają wiarygodność systemu urzędowej kontroli żywności i bezpieczeństwa polskich produktów żywnościowych. Przeprowadzone badania są niemiarodajne i opracowane w sposób tendencyjny. „Gdyby instytucje kontrolne, łącznie z Europejskim Urzędem ds. Bezpieczeństwa Żywności, który decyduje o zasadach stosowania dodatków do żywności i gwarantuje ich bezpieczeństwo, chciały potraktować na serio to, co napisał NIK, nie patrząc na te wszystkie błędy, które tam się znajdują, to praktycznie produkcja żywności w Polsce i Unii Europejskiej musiałaby zostać wstrzymana” – podkreślił dyrektor generalny tej organizacji. Uspokajał też, że polska żywność jest całkowicie bezpieczna, również w zakresie stosowania dodatków do żywności, a reprezentatywne badania nie potwierdzają przekroczeń ADI. Z całością wypowiedzi można się zapoznać tu lub tu. I jak ma się w tym odnaleźć przeciętny konsument, zwłaszcza kiedy z okładki „Wprost” Ewa Chodakowska ostrzega: „Nie daj się otruć!” a tygodnik ten przedstawia raport – bazujący na raporcie NIK – zadając retoryczne pytanie: „Czy kiełbasa może zabić?„ Inne głosy w mediach w tym duchu można by mnożyć tu bez końca. Komu więc wierzyć? Kto ma rację? Czy rzeczywiście można się czuć bezpiecznie robiąc swoje codzienne zakupy w supermarkecie? Moją pierwszą i wręcz automatyczną reakcją na raport NIK była myśl, że NIK niepotrzebnie straszy ludzi bazując na ich panicznym strachu przed E-dodatkami (tak, tak – jak pokazują badania, Polacy w żywności najbardziej boją się właśnie dodatków i to bardziej niż GMO czy pestycydów). Przecież wszystko jest pod kontrolą – pomyślałam. Unijny reżim prawny w tym zakresie jasno mówi, jakie substancje, do czego i jakich ilościach można dodawać, a EFSA na bieżąco monitoruje i kontroluje dopuszczane substancje (reguluje to rozporządzenie nr 1333/2008). Producenci stosują się do tych wytycznych (o tych co świadomie łamią prawo tu nie mówię) a inspekcje ich kontrolują. Wiem, bo przecież spotykam się z tymi sprawami na co dzień. Wszystko więc ZNOWU rozbija się o świadomość konsumentów i czytanie etykiet! Każdy racjonalny konsument powinien chyba wiedzieć, że żywność przetworzona to nie jest najczęściej „samo zdrowie” (BTW: dodatków nie można dodawać do produktów nieprzetworzonych), więc jeśli ktoś nie ma ochoty spożywać E-składników, to może wybierać produkty bardziej ostrożnie a przede wszystkim czytać etykiety. Tak myślałam – w dużym uproszczeniu. A potem przeczytałam raport NIK….. Nie mogę powiedzieć, że zgadzam się ze wszystkim, co przeczytałam w raporcie, ale jedna rzecz naprawdę dała mi do myślenia. Czy informacja, jaką dostaje konsument o produkcie jest rzeczywiście wystarczająca? NIK dowodzi: „zachęcanie do czytania etykiet i dokonywania świadomych wyborów, przy obowiązujących wymogach w zakresie znakowania produktów oraz posiadanej przez konsumentów wiedzy w zakresie dodatków do żywności, tylko pozornie może sprzyjać realizacji celu pełnej informacji. Aktualnie z etykiety produktu żywnościowego konsument może się dowiedzieć jedynie jakie dodatki zastosował producent i to pod warunkiem, że producent użyje symboliki „E z numerem” (większość konsumentów posiada bowiem wiedzę, że dodatki do żywności oznaczane są za pomocą litery „E”). Jeżeli natomiast producent użyje drugiej dozwolonej formy znakowania, czyli nazwy substancji i jej funkcji technologicznej, to nawet wysoko wykształcony konsument będzie miał problem z zakwalifikowaniem składników do grupy dodatków do żywności„. Tutaj broniłam się myśląc, że co to różnica dla konsumenta, czy w wykazie składników będzie napisane „Neohesperydyna DC” czy „E 959”? Jeśli konsument chce jeść zdrowo, to nie sięga po produkty, które mają w sobie składniki o enigmatycznie brzmiących nazwach. A jeśli jest mu wszystko jedno, to będzie mu też obojętnie jakiej terminologii użyje producent w oznakowaniu. W raporcie NIK podkreślał też jednak wielokrotnie (a w zasadzie był to główny zarzut pod adresem prawa i organów kontrolnych), że główną słabością systemu jest brak identyfikacji ryzyka i zagrożeń wynikających z kumulacji wielu substancji dodatkowych w jednym produkcie czy kumulacji wielu dodatków pochodzących z różnych źródeł oraz ewentualnego działania i interakcji z innymi składnikami produktu, składnikami diety czy lekami. Tutaj myślałam jeszcze – no zaraz, przecież EFSA bierze to pod uwagę oceniając poszczególne dodatki i dopuszczając je do poszczególnych rodzajów produktów, dzięki czemu szacuje średnie spożycie w danej populacji. Przecież art. 14 ust. 4 rozporządzenia nr 178/2002 wyraźnie stanowi, że: „Podczas podejmowania decyzji, że środek spożywczy jest szkodliwy dla zdrowia, należy mieć na względzie: a) nie tylko prawdopodobne natychmiastowe i/lub krótkotrwałe i/lub długofalowe skutki tej żywności dla zdrowia spożywającej jej osoby, ale także dla następnych pokoleń; b) ewentualne skutki skumulowania toksyczności; c) szczególną wrażliwość zdrowotną określonej kategorii konsumentów, jeżeli środek spożywczy jest przeznaczony dla tej kategorii konsumentów.” Dopuszczone zatem dodatki, przy racjonalnej diecie nie mogą więc szkodzić. Przeciętny konsument powinien natomiast wiedzieć, że w nadmiarze, to nawet owoce i woda mogą zaszkodzić (a co tu mówić o dodatkach!). Zadawałam też sobie pytanie – jak niby Główny Inspektor Sanitarny (czy jakikolwiek inny organ) miałby kontrolować tę kumulację? W trosce o zdrowie społeczeństwa inspektorzy będą zaglądać ludziom do koszyków sklepowych i domowych lodówek?! A może wprowadzimy reglamentację pewnych produktów i jakiś system kartek żywieniowych?! Tak sobie właśnie drwiłam w myślach, dopóki nie zobaczyłam tego…… Pomysł ten uderzył mnie w swojej prostocie! Ta propozycja podawania informacji o zawartych w produkcie substancjach dodatkowych to czysta analogia do podawania informacji o wartości odżywczej produktu! Konsument nie tylko widzi, ile w danym produkcie jest dodatków, ale także jaką stanowią one część akceptowalnego dziennego spożycia. Dzięki takiej informacji mógłby kontrolować nie tylko spożywaną dziennie ilość tłuszczu czy cukru, ale także poszczególnych rodzajów substancji dodatkowych! W tym miejscu puściłam też wodze fantazji i oczami wyobraźni zobaczyłam już wszystkie super-inteligentne aplikacje, które sczytując informacje zakodowane na etykietach produktów, informowałyby użytkownika-konsumenta ile danego dodatku może w danym tygodniu jeszcze spożyć, żeby sobie nie zaszkodzić a z jakich powinien zrezygnować w najbliższym czasie. Ale nawet zanim takie aplikacje każdy z nas będzie miał na swoim smartfonie – chyba nikt nie zaprzeczy, że taka transparentność informacyjna przydałaby się konsumentom już teraz. Oczywiście zdaję sobie sprawę, z jakimi trudnościami po stronie producentów by się to wiązało. Na pewno nie odbyłoby się to bezkosztowo także dla konsumentów, ale tak jak branża poradziła sobie z nowymi wymogami w zakresie wartości odżywczej i jak zaraz będzie sobie radzić w zakresie deklaracji pochodzenia podstawowego składnika, tak na pewno poradziłaby sobie z takim nowym wyzwaniem. Myślę więc, że warto zacząć inicjować dyskusję na ten temat. A skoro to Polacy boją się dodatków najbardziej, to reprezentanci Polski mogliby być promotorami tej idei na forum unijnym. W czym mogę Ci pomóc? Na blogu jest wiele artykułów, w których dzielę się swoją wiedzą bezpłatnie. Jeżeli potrzebujesz indywidualnej płatnej pomocy prawnej, to zapraszam Cię do kontaktu. Przedstaw mi swój problem, a ja zaproponuję, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić i ile będzie kosztować moja praca. To jest chemia ZP Łatwo i szybko wyszukaj materiały do zajęć Dział Wszystkie działy Materiały dla nauczyciela (254) data: najnowsze 1 2 3 4 ... 15 Znajdź Kategorie Dokumentacja nauczyciela Prowadzenie lekcji Sprawdzanie wiedzy Materiały prezentacyjne Filtry Filtry Dokumentacja nauczyciela Plany wynikowe (2) Podstawa programowa (4) Program nauczania (2) Rozkłady materiału (2) Wymagania edukacyjne (3) Prowadzenie lekcji Gry edukacyjne (1) Karty pracy (34) Książki Nauczyciela (1) Pliki do lekcji (2) Projekty edukacyjne (8) Scenariusze lekcji (40) Sprawdzanie wiedzy Kartkówki (33) Klucze odpowiedzi (18) Sprawdziany (24) Testy (39) Materiały prezentacyjne Filmy (25) Foliogramy (3) Multibooki (10) Multiteki (2) Prezentacje (1) data: najnowsze Zobacz również: Zestawy Nowej Ery do serii To jest chemia ZP © copyright \ 4. Żywność Scenariusz 26. "Wpływ składników żywności na organizm, czyli czy wiesz co jesz?" – prezentacja multimedialna 22 MB Scenariusze lekcji \ 3. Środki czystości i kosmetyki Scenariusz 14. „Środki czystości a środowisko przyrodnicze” – karta pracy 42 kB Karty pracy Regulamin pracowni chemicznej z zestawieniem znaków BHP 2 MB Pliki do lekcji Multiteka "To jest chemia" – wersja demonstracyjna 194 MB Multiteki Multiteka "To jest chemia" 4 GB Multiteki Tabela rozpuszczalności soli i wodorotlenków w wodzie 914 kB Pliki do lekcji \ 1. Materiały i tworzywa pochodzenia naturalnego Film 3. „Badanie właściwości tlenku krzemu(IV)” \ 2. Źródła energii Film 9. „Badanie właściwości ropy naftowej” \ 2. Źródła energii Film 12. „Badanie właściwości benzyny” \ 2. Źródła energii Film 11. „Sucha destylacja węgla kamiennego” \ 6. Odzież i opakowania Film 26. „Odróżnianie jedwabiu sztucznego od naturalnego” \ 6. Odzież i opakowania Film 25. „Odróżnianie włókien pochodzenia zwierzęcego od włókien pochodzenia roślinnego” \ 4. Żywność Film 24. „Fermentacja alkoholowa” \ 4. Żywność Film 23. „Wykrywanie glukozy (próba Trommera)” \ 4. Żywność Film 22. „Wykrywanie obecności skrobi” \ 4. Żywność Film 21. „Odróżnianie tłuszczu od substancji tłustej” \ 4. Żywność Film 19. „Wykrywanie białka w twarogu” \ 3. Środki czystości i kosmetyki Film 18. „Wykrywanie obecności fosforanów(V) w proszkach do prania” Pobierz wszystkie Z bieżącej strony 1 2 3 4 ... 15 Zobacz również: Zestawy Nowej Ery do serii To jest chemia ZP © copyright zapytał(a) o 18:40 Czy mógłby mi ktoś dać sprawdzian z chemi ''To jest chemia'' z działu 2 "źródła energii" Czy mógłby mi ktoś dać sprawdzian z chemi ''To jest chemia'' z działu 2 "źródła energii" (Liceum/technikum) Jeżeli ktoś już miał taki sprawdzian . Obie grupy poproszę ;D Najbardziej zależy mi na grupie B ;D Odpowiedzi kuuba14 odpowiedział(a) o 20:52 blocked odpowiedział(a) o 22:21 Tutaj są chyba wszystkie sprawdziany z To jest chemia nowej ery razem z kluczami odpowiedzi, łap[LINK] Pati =D odpowiedział(a) o 15:55 masz może juz te testy? wyślesz? :< Uważasz, że ktoś się myli? lub Jesteś tutaj CO TO JEST DOBRA ŻYWNOŚĆ? - ZADANIE INTERDYSCYPLINARNE NR 4 - KLASY VII-VIII Zadanie interdyscyplinarne składa się z aktywności wprowadzającej objaśniającej cel zadania oraz czterech aktywności przeznaczonych na cztery przedmiot (geografia, matematyka, język polski, godzina wychowawcza) mających na celu wspólne odnalezienie odpowiedzi na pytanie: Co to jest dobra żywność? Odpowiedź na pytanie kluczowe wprowadzi uczniów i uczennice w zagadnienia związane z konsumpcją i nowym planem Unii Europejskiej na sprawiedliwy, zdrowy i przyjazny środowisku system żywnościowy w Polsce i Europie. Cele zadania w języku ucznia/uczennicy dowiem się jaki wpływ ma produkcja żywności na środowisko przyrodnicze, dowiem się jaki dlaczego wybór żywności ekologicznej i lokalnej jest korzystniejszy dla środowiska, poznam cele i założenia strategii „od pola do stołu”, dotyczącej produkcji żywności. Kryteria sukcesu w języku ucznia/uczennicy potrafię określić pochodzenie produktów spożywczych (kraj pochodzenia, żywność ekologiczna), wymienię minimum trzy cechy żywności ekologicznej, wymienię minimum trzy przykłady wpływu produkcji żywności na środowisko przyrodnicze, wyjaśniam dlaczego żywność ekologiczna jest dobra dla zdrowia i środowiska, porównuję różne produkty spożywcze ze względu na ich ślad środowiskowy, wskażę powody produkcji dla których warto rozwijać ekologiczną produkcję żywności, wyjaśniam, jaki jest cel i najważniejsze założenia strategii „od pola do stołu”. Program "Odpowiadaj na globalne wyzwania – Europa o klimacie" jest współfinansowany ze środków Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce oraz Unii Europejskiej. Facebook

to jest chemia żywność odpowiedzi